Serial, który zaskoczył wszystkich
„Świat według Kiepskich” zadebiutował w Polsacie w 1999 roku i niemal nieprzerwanie był emitowany do jesieni 2022 roku. W produkcję mocno wierzyli jego twórcy, którzy stworzeniem pierwszych odcinków ryzykowali swój majątek. Ekipa nie była początkowo przekonana, że serial ma szansę na zrobienie oszałamiającej kariery. - Nie miałem wrażenia, że wpiszemy się w jakąś kultową produkcję, że będziemy czymś ważnym. Myślałem wręcz odwrotnie, że będzie to serial, który zniknie po trzech pilotażowych odcinkach, bo przecież nikt nie będzie chciał tego oglądać - wspominał nie raz Andrzej Grabowski, czyli niezapomniany Ferdek.
Zmiany przed premierą
Mało kto wie, że jeden z głównych bohaterów miał się początkowo nazywać… Ludwik. - Poszedłem do Okiła Khamidova i powiedziałem, że gdzieś tam jest portret mojego dziadka, z jakiejś wcześniejszej telewizji, z przedziałkiem, dużym wąsem. I myślałem sobie, jak ten dziadek mógł mieć na imię. Może Ferdynand? Bo był Ferdynand Wspaniały. Pomyślałem, że może byłbym Ferdynandem Ludwikiem. Okił wtedy jeszcze tak sobie mówił po polsku... no i został sam Ferdek - opowiadał aktor w „halo tu polsat”. Nawet tytuł miał brzmieć inaczej: „Kiepskich świat”, a nie „Świat według Kiepskich”. - Nie chcieli nazywać tego „Światem według...”, bo był już „Świat według Bundych”. Powiedziałem: Co z tego? Niech mają „według Bundych”, my mamy „według Kiepskich” - tłumaczył ikoniczny w swej roli aktor.
Gdy fikcja staje się rzeczywistością
Co o produkcji mówią inni aktorzy? Barbara Mularczyk (serialowa Mariolka) przyznaje, że dla niej „Kiepscy” zaczęli się jako dziecięca przygoda, która trwała przez... całe dorosłe życie. - Myślałam, że to potrwa może z rok. Grałam przez podstawówkę, liceum, studia… Nawet w ósmym miesiącu ciąży zasłaniali mnie poduszkami - wspominała. Popularność postaci przekładała się na zaskakujące reakcje fanów: - Starsza pani uderzyła mnie kiedyś parasolką i mówi: - Mariola, nie krzycz na rodziców! Ty się trzymaj - dodała aktorka.
Ewolucja produkcji
Skąd wziął się spektakularny sukces serialu? - To są zapisane schematy zachowań ludzkich, miłość, zazdrość o to, że ktoś ma więcej od nas... - tłumaczyła Marzena Kipiel-Sztuka. - To tak, jakby przekręcić każde z dziesięciu mojżeszowych przykazań i mamy gotowy serial. No może prawie gotowy, bo trzeba to jeszcze mądrze zapisać purnonsensem i jest przepis na sukces - oceniała aktorka. - Pierwsze odcinki były bardziej kabaretem. To, co się działo, było na pograniczu dobrego smaku. Potem serial ewoluował w stronę bardzo poważnego społecznego i politycznego. Odnosił się do wszystkich spraw, które działy się wokół, co jest bardzo śmieszne, bo stare odcinki są wciąż aktualne - zaznaczała wcielającą się w rolę Paździochowej Renata Pałys.
Kultowy język, kanapa i legendarna czołówka
Wielkim atutem „Świata według Kiepskich” jest warstwa dialogowa. Wiele cytatów i powiedzonek szybko i na stałe trafiło do mowy potocznej. - Scenarzyści na początku nie używali tego języka, którego myśmy zaczęli później używać. To Okil powiedział: „Kurde mówi tylko Ferdek, Boczek ma swoje w mordę jeża” - mówił Andrzej Grabowski. Tak powstały teksty w stylu: „Są rzeczy, o których się fizjologom nie śniło” czy „Mam pomysła” - które, jak przyznał aktor, pochodzą od niego samego.
Nie inaczej było z czołówką. - Wydawało się, że nic z tego nie będzie. Piosenkę nagraliśmy na jednej nodze, szybko, bo myśleliśmy, że serial się nie utrzyma - wspominał Jacek „Dżej Dżej” Jędrzejak z Big Cyc. A jednak, zarówno melodia, jak i serial - zostali. A z nimi kanapa Ferdka, która, jak zauważył Andrzej Grabowski, „przez lata robiła się coraz szersza”.
„Świat według Kiepskich” to coś więcej niż serial. To portret - przejaskrawiony, absurdalny, a jednak boleśnie znajomy. Choć nie ma już nowych odcinków, Ferdek, Halinka, Paździoch i Boczek wciąż są obecni w naszych cytatach, wspomnieniach i, owszem, w powtórkach. I w mordę jeża, dobrze, że są.
„Świat według Kiepskich” od poniedziałku do piątku od godz. 14:55 w Polsat Seriale.