2022-10-30

Leszek Lichota: „Osaczony” to nie jest typowy mroczny thriller

0

Odtwórca tytułowej roli opowiada o produkcji, wkrótce dostępnej w Polsat Seriale. Znany i lubiany aktor, któremu nieobce jest kreowanie postaci w produkcjach kryminalnych, wciela się w osobę zamieszaną w morderstwo i staje się „Osaczony”. Czym jego zdaniem ten serial wyróżnia się na tle innych? Serial w piątek 6 stycznia o godz. 18:00 w Polsat Seriale.

- O czym jest serial „Osaczony”?
- Jest to kryminał. Na początku jest morderstwo, ciało… a potem rozpoczyna się wnikliwe i skomplikowane śledztwo, które próbuje rozwiązać zagadkę i odpowiedzieć na pytanie, kto zabił i dlaczego. My staramy się mylić tropy, żeby widz do końca nie wiedział, kto za tym stoi.

- A co może pan powiedzieć o swoim bohaterze? Nie bez powodu serial ma tytuł „Osaczony”?
- Tytuł odzwierciedla stan ducha mojego bohatera. Michał miał to nieszczęście, że znalazł ciało zamordowanej osoby. W myśl starej, policyjnej zasady: „kto znalazł ciało, ten jest podejrzany”,  mój bohater od razu znajduje się w kręgu sprawców. A ponieważ nie ma dobrego alibi, co też jest jedną z jego tajemnic, szybko staje się podejrzany również dla swojego najbliższego otoczenia. Żeby oczyścić się z zarzutów, będzie musiał odkryć swoje tajemnice, ale też sekrety innych - przyjaciół, sąsiadów, rodziny.

- Jak grało się panu tę postać? Pana bohater musi udowadniać niewinność nawet przed swoją żoną...
- To właśnie w serialu jest ciekawe. Po grze w „Watasze” czy innych produkcjach kryminalnych, tutaj, mamy do czynienia z dramatem, który dzieje się w sferze psychologicznej. Dla mnie serial „Osaczony” to nie jest kino akcji, tylko kryminał obyczajowy. Zdarzenia toczą się powoli, ale jak zaczynają wychodzić na jaw różne zdarzenia, to niszczą za sobą wszystko... jak walec. Wtedy rozgrzebywane są więzi, przyjaźnie, relacje. To jest właśnie inne, ciekawe, że nie pościgi z bronią, tylko próba oczyszczenia z zarzutów bohatera, który jest podobny do każdego z nas. Michał wiódł spokojne życie, miał dobrą pracę, kochającą rodzinę, nic nie wskazywało na to, że spotka go w życiu coś tak tragicznego...

- Jakie cechy charakteru pomagają pana bohaterowi dojść do prawdy?
- Mogę zdradzić jego najcenniejszą cechę charakteru - to ona pomoże mu dojść do prawdy. Więc, jak Michał się czegoś uczepi i odkryje kawałek ukrywanej prawdy, nie odpuszcza, nie poddaje się i jest nieustępliwy. Choć ostatecznie finał śledztwa mocno go zaskakuje...

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Telewizja Polsat (@polsatofficial)

- A co pana zdaniem wyróżnia tę produkcję na tle innych kryminalnych seriali, oprócz tego, że nie jest to typowe kino akcji?
- Serial jest zaskakujący nawet w warstwie wizualnej. „Osaczony” jest oparty na formacie australijskim. Polska wersja nie odwzorowuje jednak obrazu jeden do jednego - serial nie jest kręcony jak typowy thriller. Nie ma przyciemnionego światła, gry półcieni, dramatycznej muzyki, która podkreśla mroczny charakter. Tutaj wszystko jest jasne, normalne, wydaje się podobne do codzienności, i to w tym jest tragedia i niepokój... Siłą polskiej produkcji jest właśnie sposób opowiedzenia historii.

- Oprócz świetnego scenariusza, który od pierwszej chwili trzyma w napięciu, produkcję wyróżnia również znakomita obsada. Jak grało się panu z Maria Dębską, Erykiem Lubosem czy Iloną Ostrowską?
- Z niektórymi spotkałem się po raz pierwszy, z innymi po raz kolejny. Z Erykiem Lubosem znamy się już długo. Myślę, że zostaliśmy dobrze dobrani do swoich postaci, więc pracowało nam się naprawdę dobrze. Z Iloną Ostrowską spotkałem się po raz pierwszy i przyznam, że dała naszej „małżeńskiej relacji” dużo dojrzałości, ciepła i empatii. Sądzę, że udało nam się stworzyć dojrzały związek, który przeżywa poważny kryzys. Z Marysią Dębską spotkałem się po raz drugi, ale w teraz w odmiennej roli. Największym zaskoczeniem były jednak dzieci, z którymi graliśmy. Są mega zdolne i bardzo dojrzałe aktorsko, co sprawiało, że gra była prawdziwą przyjemnością!

- Gra była przyjemnością, a jaka atmosfera panowała na planie? Czy historia kryminalna miała wpływ na przebieg nagrań?
- Atmosfera była bardzo robocza i napięta. Nie mieliśmy za wiele czasu na nagrania a przez to, że mój bohater występował w dziewięćdziesięciu procentach scen, nie miałem czasu na nic innego poza graniem. Ale to też pozwoliło nam się skupić. Byliśmy bardzo skoncentrowani na grze, scenach, historii. Musieliśmy wejść w skupieniu w swoich bohaterów, co moim zdaniem dało dobre rezultaty.

- Dla jakiego widza jest ten serial?
- Przez to, że serial jest kręcony w sposób, o którym wspominałem wcześniej, nie udaje thrillera, opowiada historię bohatera, z którym może utożsamić się wiele osób, myślę, że ten serial może trafić do szerokiego grona odbiorców. Od szesnastolatków po osoby dojrzałe, które lubią kryminały i tajemnicze historie.

Rozmawiała Paula Brzezińska

#SERIALE_PAGINATION(46862 true)